Choć wielu osobom koty kojarzą się z leniwym przesypianiem całych dni na kanapie, to jednak nie jest to pełny obraz aktywności zaprezentowanej przez te zwierzęta. Na drugim końcu skali są bowiem zwierzaki bardzo aktywne, ruchliwe, których wszędzie pełno i dosłownie nie są w stanie usiedzieć 5 minut. Ich opiekunowie mówią wtedy, że ich pupile mają ADHD. Czy rzeczywiście może tak być? Zobaczmy.
autor: tech. wet. Małgorzata Biegańska-Hendryk
Czym jest ADHD?
ADHD to skrót od angielskiego terminu Attention Deficit Hyperactivity Disorder, tłumaczonego na język polski jako zespół nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi. Objawia się on nadmiernym ruchem, problemami z koncentracją uwagi oraz nadmierną impulsywnością w reakcjach. Klasyfikuje się go jako zaburzenie neurorozwojowe, które wciąż nie zostało w pełni poznane.
Na ten moment nie ma twardych dowodów na poparcie tezy o występowaniu faktycznego ADHD u kotów, jednak obserwacja niektórych osobników pozwala na wyodrębnienie wielu zachowań mocno zbliżonych do reakcji dzieci, u których zdiagnozowano ów zespół
Czy koty mogą mieć ADHD?
Jest to schorzenie spotykane u dorosłych i dzieci, natomiast badacze spierają się, czy mogą na nie zapadać również zwierzęta. Na ten moment nie ma twardych dowodów na poparcie tezy o występowaniu faktycznego ADHD u kotów, jednak obserwacja niektórych osobników pozwala na wyodrębnienie wielu zachowań mocno zbliżonych do reakcji dzieci, u których zdiagnozowano ów zespół.
Problem polega na tym, że postawienie faktycznego rozpoznania o ADHD jest często mocno skomplikowane u ludzi, a co dopiero u zwierząt, oddzielonych od nas barierą komunikacji ale też reagujących w oparciu o odmienne mechanizmy (nie tylko fizjologiczne także emocjonalne). Trzeba też pamiętać, że nadpobudliwość, drażliwość i problemy z kontrolą emocji mogą być u kotów wywołane innymi problemami zdrowotnymi. Dobrym przykładem jest nadczynność tarczycy, której rozwój może prowadzić nawet do wystąpienia nieuzasadnionych, silnych napadów agresji i rozdrażnienia. Podobne objawy może też wywoływać przewlekły ból spowodowany np. chorobami stawów lub problemami z zębami. Napady nagłej nadpobudliwości ruchowej, często połączonej z intensywną wokalizacją, obserwujemy natomiast u zwierząt dotkniętych innym złożonym problemem, jakim jest zespół falującej skóry kotów (FHS). Dlatego zanim sięgniemy po niepewne i nie do końca udokumentowane rozpoznania, wykluczmy te bardziej podstawowe, które mogą szybciej przynieść rozwiązanie kociego problemu.
Z drugiej strony wiemy, że czynniki genetyczne są rozpatrywane w kontekście przekazywania ADHD między ludzkimi rodzicami a ich dziećmi. Czy podobnie będzie u kotów? Być może kiedyś dowiemy się tego dzięki pogłębieniu badań w tym kierunku. Na razie jednak jest to dla nas zagadka.

Na co zwrócić uwagę?
Co jednak, jeżeli nasz kot faktycznie jest fizycznie zdrowy, a jednak zachowuje się bardzo impulsywnie? Wówczas konieczne jest przeanalizowanie jego zachowań oraz, w miarę możliwości, odnalezienie w nich jakiegoś schematu. Dobrze więc zadać sobie kilka pytań:
- W jakich okolicznościach zwierzak staje się nerwowy lub nadaktywny?
- Jak długo trwa to zachowanie?
- Czy jest coś, co pozwala na jego wyciszenie?
- Jak szybko kot wraca do wcześniejszej równowagi?
- Ile czasu upływa między poszczególnymi wybuchami emocji?
Znalezienie odpowiedzi na te kwestie może być bardzo pomocne w przeanalizowaniu całego zjawiska – szczególnie, jeśli opiekun nosi się z zamiarem kontaktu z behawiorystą. Posiadanie przed umówioną konsultacją chociaż częściowych danych wynikających ze świadomej obserwacji pupila może bardzo ułatwić pracę, przyspieszając dobranie odpowiednich zaleceń.
Jak zachowuje się nadpobudliwy kot?
Do najczęściej zgłaszanych przez opiekunów zachowań, definiowanych jako czynności związane z nadpobudliwością, zaliczmy m.in.:
- nagłe epizody bardzo intensywnego ruchu (bieganie po domu, skakanie po meblach i ścianach itp.),
- silne wahania nastrojów (od olbrzymiej dawki czułości po irytację podczas której kot potrafi wręcz uderzyć łapą lub ugryźć),
- intensywną, powtarzającą się wokalizację o różnych porach, występującą bez konkretnego powodu,
- gonienie i prześladowanie innych domowników (ludzkich i zwierzęcych),
- intensywne skupianie się na pojedynczym przedmiocie z mocnym wpatrywaniem, które często poprzedza wybuch emocji lub nagłej aktywności ruchowej,
- brak zainteresowania zabawą w postaci proponowanej przez opiekuna,
- zaburzenia w korzystaniu z kuwety,
- problemy z jedzeniem (napadowe jedzenie dużych ilości karmy przeplatane okresami odmawiania posiłków),
- zaburzony rytm snu i czuwania,
- brak umiejętności wyciszenia się po zakończonej zabawie (np. po polowaniu na wędkę) mimo prawidłowego inicjowania przez opiekuna wszystkich elementów łańcucha łowieckiego.
Obserwacje kotów nadpobudliwych często pokazują, że tego rodzaju zwierzakom ciężko jest skupić uwagę na czymś, co nie mieści się idealnie w ich kręgu zainteresowania. Z drugiej strony gdy już znajdą coś, co je absorbuje, nie potrafią się łatwo od tego oderwać. Co ciekawe specjaliści twierdzą, że koty takie chętniej skupiają się na czynnościach związanych z jedzeniem, a słabiej reagują na propozycję zabaw ruchowych skupionych wokół konkretnego obiektu (np. pogoń za rzuconą zabawką).
Jak radzić sobie z kocią nadpobudliwością?
Jeśli faktycznie okaże się, że Twój zwierzak cierpi z powodu nadpobudliwości, możesz wprowadzić kilka ogólnych zmian i działań, aby pomóc mu pokonać ten problem. Oto lista podpowiedzi:
- zadbaj o rutynę – wiele kotów cierpiących z powodu nadpobudliwości bardzo źle znosi zmiany: od kwestii typowo środowiskowych w stylu rozlokowania w domu misek czy kuwety aż po elementy społeczne takie jak skład grupy rodzinnej. Postaraj się więc, by koci świat był jak najbardziej przewidywalny. Może to znacząco poprawić funkcjonowanie Twojego zwierzaka;
- unikaj bezpośrednich stresorów – stres to zawsze czynnik pogarszający stan ogólny organizmu, przez co do wybuchów silnych emocji może dochodzić częściej. Dlatego jeżeli wiesz, że coś wyjątkowo stresuje Twojego kota, postaraj się chronić go przed tym bodźcem tak bardzo, jak to możliwe. Jeśli natomiast nie możesz odseparować kota od źródła problemu, omów ze specjalistą możliwość wprowadzenia terapii redukującej stres i napięcie u zwierzaka;
- zrezygnuj z frustrujących zabawek – podczas zabawy dla kota liczy się efekt, którym jest najczęściej upolowanie zabawkowej ofiary (większość kocich zabaw bazuje na łowieckim instynkcie, którego celem jest pochwycenie zdobyczy). Dlatego też zabawki, w których nie da się złapać i „zamordować” obiektu, potrafią szybko podnieść poziom pobudzenia emocjonalnego, łatwo przeradzającego się we frustrację. Unikaj wiec wszelkiego rodzaju laserów, światełek oraz torów z których nie da się wydobyć poruszającego się w ich wnętrzu obiektu. Ponadto odradzam też wykorzystywanie u kotów nadpobudliwych zabawek bardzo głośnych: piszczących, grających i dzwoniących. Nadmiar bodźców dźwiękowych również może bowiem u tych zwierząt powodować przesadne nakręcenie i frustrację;
- wprowadź pracę węchową – używanie nosa to dla zwierząt ciekawa forma stymulacji, która jednocześnie sprzyja skupieniu i wyciszeniu emocji. Ponadto w pracy węchowej nagroda jest gwarantowana i natychmiastowa. Dlatego pomyśl na początek o prostej macie węchowej lub innej niezbyt skomplikowanej zabawce, z której kot będzie sobie sam wyciągał smaczki (zabawka o zbyt dużym stopniu trudności może go zniechęcić, jednak wraz z rosnącą wprawą i zainteresowaniem zwierzaka stopnień trudności zadań można śmiało podnosić). To dobre zajęcie zwłaszcza na noc, kiedy po czasie intensywnego skoncentrowania kot ma szansę lepiej i spokojniej spać.
- zmień sposób podawania posiłków – jeśli karmisz swojego pupila mokrą karmą pomyśl nad zmianą zwykłej miski na specjalną podkładkę, z której zwierzak będzie mógł zlizywać porcję jedzenia. Tzw. lick maty to specjalne silikonowe wytłoczki, z których kot musi stopniowo wydobywać karmę językiem. Ma to dwie istotne zalety: po pierwsze spowalnia proces jedzenia i chroni przed łapczywym pochłanianiem pokarmu, po drugie natomiast sam proces lizania działa uspokajająco i wyciszająco, co pomaga w rozładowaniu napięcia.
- wprowadź syntetyczne analogi feromonów – u części kotów kontakt z syntetycznymi odpowiednikami feromonów policzkowych powoduje spadek napięcia psychicznego i wzrost poziomu zrelaksowania. Możesz zatem wypróbować taki preparat (najlepiej w formie dyfuzora) u swojego pupila pamiętając jednak, że podstawowy czas ekspozycji kota na nośniki feromonowe to 2-4 tygodnie i dopiero po takim okresie można faktycznie ocenić ewentualne zmiany w zachowaniu.
Czy mój kot faktycznie ma problem?
W ciągu wielu lat pracy z kocimi pacjentami wielokrotnie słyszałam od opiekunów informacje o nadpobudliwości ich zwierząt. I bywało, że faktycznie potwierdzały się one podczas konsultacji. Jednak ogromna ilość tych zgłoszeń dotyczyła po prostu zwierząt… młodych i żywiołowych. Były to najczęściej kilkumiesięczne kociaki, które już wyrosły z etapu bycia puchatą kulką, ale jeszcze daleko było im do dorosłości. Takie koty najczęściej szalały po domu, zrzucały przedmioty, polowały na wszystko wokół i doskonale się przy tym bawiły. A w tym samym czasie włos jeżył się na głowie opiekunów.
To nie były koty z zaburzeniami. To były koty energiczne, ruchliwe i bardzo często niewybawione we właściwy sposób. A tam, gdzie jest nadmiar energii, musi w końcu dojść do jej uwolnienia! Jeżeli nie zorganizujemy do tego naszemu pupilowi odpowiednich warunków, on zorganizuje je sobie sam – np. skacząc nam po głowie w środku nocy.
Zatem zanim uznasz, że Twój kot ma problem, sprawdź, czy na pewno dostarczasz mu możliwości do zrealizowania wszystkich jego podstawowych potrzeb: poszukiwania i eksploracji, pogoni, polowania, kanalizowania emocji oraz rozładowywania ewentualnego napięcia. Jeśli ten rachunek sumienia wypadnie na Twoją korzyść, wówczas najlepiej skontaktuj się ze specjalistą, który pomoże Ci dobrać właściwe metody pracy z Twoim pupilem. Bo niestety bez podjęcia właściwych kroków zaradczych problem może niebezpiecznie eskalować.